Łączna liczba wyświetleń

sobota, 10 stycznia 2015

30. WELCOME NEW YEAR

Cześć! Jak tam u Was? 
Nie miałam kiedy sklecić dla Was paru słów, podsumować rok i opowiedzieć co się u mnie dzieje więc korzystając z chwili wolnego weekendu  voila. Hahaha brzmi to dość zabawnie "korzystając z chwili wolnego" skoro dopiero wolne się skończyło, ale tak kochani- autentycznie nie miałam kiedy, poza tym na taki wywód potrzebna była wena... ;)

Zaczynamy!
Odgapię troszkę od Honoraty :D

RODZINA
Co tu dużo mówić. Fundament mojej biologicznej rodziny już dawno się posypał, a gwoździem do przysłowiowej trumny była śmierć mojego jedynego brata. Był to ciężki czas dla mnie i dla mojej mamy. W sumie w pewnych momentach nadal ciężko oswoić się z myślą, że już go z nami nie ma dlatego już zawsze będę powtarzała "Spiesz się kochać ludzi, tak szybko odchodzą."
Reszta to sporadyczne kontakty i mała wylewność. 

MÓJ DRUGI DOM
Jest cudowny. Czuję się kochana, potrzebna a przede wszystkim ważna. Dementując już wszystkie domysły i krwiopijczą ciekawość ludzi: tak, byłam w rodzinie zastępczej przez 3 lata (formalnie). W tym momencie czuję się jak pełnoprawny członek tej rodziny i nikt już tego nie zmieni. Nadal jestem tą samą Pysią choć z dodatkiem drugiej mamy i drugiego taty :). Nie wstydzę się o tym mówić. Wiecie dlaczego? Ponieważ to nie ja zgotowałam sobie taki los i to nie z mojej winy ludzie wytykają mnie palcami mówiąc, że jestem s**ą wypierając się własnej matki (żyjecie w błędnym przekonaniu). Powiem tak... Zlewam na to ciepłym moczem. Minęło już tyle czasu, że nauczyłam się tym nie przejmować. Z perspektywy czasu jestem wdzięczna temu na górze, że znalazł mi takie wspaniałe miejsce na ziemi.  I wiecie co? Cieszę się, że tak wyszło :)

PS. Aktorka ze mnie słaba, a grać trzeba umieć ;)

STUDIA
Pomyślnie zakończyłam I rok studiów, przeprowadziłam wywiady ze wspaniałymi osobistościami i dalej się rozwijam, ale o tym jeszcze nie teraz :)
Wszystko zmierza w dobrym kierunku.

MIŁOŚĆ
Nazwałabym "NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ". Zdecydowałam się wejść po raz drugi do tej samej rzeki i kurcze... nie żałuję. Bałam się jak cholera rozczarowania, goryczy i czkawki z przeszłości, ale jakoś przetrwaliśmy i dajemy radę :) Od października mieszkam z moim facetem. Wszystko staje się już bardziej poważne. Sama podchodzę już do tego inaczej. Na początku byłam zdystansowana, ale na wszystko potrzeba czasu. Co dalej? Czas pokaże.

PRZYJAŹŃ
czyli NIEZASTĄPIONA EDI! Czuję, że znalazłam już w tej kwestii swoją towarzyszkę od momentu przyjścia na studia (mówią, że zawarte przyjaźnie w tym czasie trwają przez całe życie! OBY! :) Odnowiłam utracony niegdyś kontakt i też jest fajnie :) (buziak Miśku ;*)
Reszta bliższych znajomości uległa małej zmianie i większemu dystansowi. Na to nałożyły się różne czynniki, ale to już zbyt osobiste.
Pozdrawiam również bliższych kolegów i koleżanki :) P. -"YOLO!"xD 

NOWY ROK
Zaczął się wybuchowo :D Zrobiłam małe "z buta wjeżdżam", ale o tym też nie dziś. Przyjdzie czas a dowiecie się wszystkiego. 
Moim jedynym życzeniem jest to żeby ten rok był bardziej pozytywny. By było w nim dużo więcej radości, śmiechu, łez tylko ze szczęścia i ludzi, którzy będą nie tylko w tych dobrych momentach.
Wam również życzę tego samego!

A teraz koniec wywodów, czas na outfit :D
Bez kombinacji mi chyba wychodzi najlepiej xD

pikowana kurteczka- River Island
bluzka- h&m
spodnie- second hand
pasek- h&m
buty- sinsay
szal- bershka
torebka- house
branzoletki: różowe- sinsay, charms- prezent 18 ;)

Stwierdzam, że zakochałam się w pudrowym różu 










Na koniec z moim naj fotografem :D


Buziaki :*