Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 6 lipca 2014

19. "naście"

            Od kilku lat, gdy zbliża się "ten" dzień dostaje w sobie jakiegoś paraliżu emocjonalnego. Od 3 lat moje urodziny zwieńczały przykre incydenty, a w pamięć zapadły mi jedne z nich szczególnie. Choć staram się sobie tłumaczyć, że to było i już nie wróci dzisiaj mam ochotę wyłączyć się ze świata żywych a jutro zapaść się pod ziemię. Nie istnieć. Nie chodzi mi wcale o worek prezentów i o milion życzeń. O to, żeby każdy koło mnie latał i dogadzał jak tylko może. Wystarczy mi pamięć ludzi na których mi zależy i świadomość, że pamiętają.

Pewne miejsca, nadają myślom pewną wartość. Ja oczywiście jak usiadłam na plaży gapiąc się na zachód słońca zdążyłam się popłakać jak małe dziecko, oczywiście przy odpowiedniej muzyce nadając sobie przy tym odpowiedni klimat. Chyba tego potrzebowałam.

No nic. Mam piękne wakacje u boku rodziny, którą bardzo kocham, a resztę swoich wywodów zostawię dla siebie.




Żegnam Was,
Patrycja- ostatnie "naście."


Kolejny post z masą zdjęć po wczasach. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz