Łączna liczba wyświetleń

sobota, 3 maja 2014

15. Majówka

Jak zawsze do domu przyjeżdżam najszczęśliwsza na świecie tak z bólem serca się z nim rozstaje. Wiem, wiem- dramatyzuję, ale cóż tak to już ze mną jest. Nacieszyłam się brzdącami, zobaczyłam mamy, wszystkich tych których chciałam zobaczyć, wykrzyczałam się w szczerym polu i w końcu odetchnęłam z ulgą. Miałam czas na spokojne myśli, na chwilę wyciszenia bez pędu i na luzie. Tak baaaaaaaardzo za tym tęskniłam!!! Nie obeszło się również bez krótkiej choroby, kłótni, płaczu i chwil słabości- jak to w życiu bywa. 

W międzyczasie byłam na zdjęciach z Kamilą i nagrałam z moją ferajną filmik xd Co się uśmialiśmy :) Może i w Waszych oczach wygląda to komicznie- 20 latka z dzieciakami... Ale wiecie co? Jest to 4657465898348323275437 razy lepsze niż bezsensowne błąkanie się po świecie i szukanie dziury w całym. Jestem mega dużym dzieckiem i wcale się tego nie wstydzę. Wolę być z nimi i wiedzieć, że poświęciłam im czas (z przyjemnością) niż mieliby powiedzieć, że z mojego przyjazdu nie mieli nic. Kocham ich całym sercem i uwielbiam dzielić się z nimi moją każdą wolną chwilą (choć co niektórzy są o to zazdrośni ;))

Tyle myśli kłębi się w mojej głowie. Nic nie jest proste a wszystko wydaje się być błędnym kołem. Każda decyzja odbije się szerokim echem i nie wiadomo z jakim skutkiem. Znowu padło na mnie. 
instagram.com/medjordan












WŁAŚNIE!!


Ciężko o tym mówić, ale jedną z rzeczy, których trzeba się nauczyć jest patrzenie faktom prosto w oczy. Niekoniecznie bez mrugania.



                                                                               Buziak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz